07 gru 2020 | Skoki

Czterech zakażonych, dwóch "czystych", ale i tak nie skoczyli. Kto podjął decyzję o austriackiej kwarantannie?

Markus Schiffner, Austriacy koronawirus — Markus Schiffner mógł w niedzielę skakać. To nie FIS, a sami Austriacy zdecydowali, że opuści zawody (Fot. Getty)

Tuż przed niedzielnym konkursem gruchnęła wiadomość, że zakażeni są czterej Austriacy i dyrektor Pucharu Świata. Choć dwóch skoczków z austriackiej kadry otrzymało negatywny wynik, też nie pojawili się na starcie. Kto tak zdecydował? Fis odpowiada bardzo klarownie. Sami Austriacy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Mistrzostwa świata w lotach narciarskich na żywo w TVP. Plan transmisji zawodów w Planicy

W Planicy krzyczał o Małyszu: tutaj lata nasz mistrz świata!

Czytaj też

Planica, skoki narciarskie, mistrzostwa świata w lotach, Letalnica, Adam Małysz, Bojan Makovec

W Planicy krzyczał o Małyszu: tutaj lata nasz mistrz świata!

Trudno nie przecierać oczu, patrząc, co dzieje się na początku sezonu u Austriaków. Kiedy po Wiśle koronawirusa wykryto m.in. u ich gwiazdy Stefana Krafta, posadę stracił asystent Andreasa Widhoelzla. Powtórki miało nie być, więc dmuchali na zimne, a obecny lider kadry Daniel Huber przechodził test za testem. Mimo że wszystkie dały negatywny wynik, do Ruki nie poleciał.

W Niżnym Tagile w sobotnim konkursie był drugi, niedzielny... oglądał już w telewizji. Tuż przed zawodami okazało się, że pobrane w sobotę próbki u czterech Austriaków dały pozytywny wynik. Z automatu szansę na kolejny dobry wynik stracił też Thomas Lackner (4. w sobotę), a z rywalizacji wypadli jeszcze Manuel Fettner i Jan Hoerl. Ten ostatni wyrasta na pechowca sezonu. W Wiśle został zdyskwalifikowany, do Ruki nie poleciał, kiedy u kolegów wykryto koronawirusa, w kwalifikacjach do pierwszych zawodów w Niżnym Tagile znów został zdyskwalifikowany, a na starcie drugich się nie stawił. Z wiadomych przyczyn.

Austriakom w ciągu trzech weekendów kadra posypała się tak bardzo, że w mistrzostwach świata w Planicy mogą być zmuszeni wystawiać rezerwy. I to głębokie, bo część rezerwowych dołączyła już do podstawowych reprezentantów.

To, że czterech wspomnianych zawodników od razu wypadło z gry, nikogo nie zaskoczyło. Ale w hotelu zostali też dwaj pozostali reprezentanci Austrii, Markus Schiffner i Maximilian Steiner. Pojawił się mały niesmak, bo przy nieobecności całej nacji, w zawodach uczestniczyło już tylko siedem państw, a trzeba ośmiu. I znów nasunęło się pytanie powtarzane jak mantra od początku sezonu: czy jeden zakażony eliminuje całą kadrę?

Międzynarodowa Federacja Narciarska łatwego życia na razie nie ma, krytyka jest zasadna, ale tym razem może umyć ręce. Podobnie jak w przypadku Ruki i nieobecności Hubera z Hoerlem (wtedy oni byli zdrowi), to Austriacy sami zachowali ostrożność.

– Decyzję o tym, że cała drużyna nie wystartuje w niedzielnym konkursie w Niżnym Tagile podjęło kierownictwo austriackiego zespołu. Jeśli o nas chodzi, skoczkowie, którzy otrzymali negatywny wynik testu, mogli wystartować w zawodach – poinformował TVPSPORT.PL koordynator Pucharu Świata ds. mediów, Horst Nilgen.

To małe pocieszenie nie tylko dla Austriaków. Można w ciemno założyć, że podczas mistrzostw świata w lotach w Planicy, w podobnej sytuacji, nikt tak łatwo całej drużyny nie zostawiłby w hotelu. A odpowiedź FIS, choć niby uspokaja, pełnej gwarancji nie daje. Władimir Zografski koronawirusa nie miał, a wciąż siedzi na kwarantannie w Finlandii... Słoweńcy odpowiedzi na pytanie, czy jeden zakażony wyeliminuje całą kadrę z lotów w Planicy, też starali się unikać.